niedziela, 18 kwietnia 2010

A po tygodniu wciąż nic nie wiemy....


Minął tydzień od katastrofy prezydenckiego Tupolewa pod Smoleńskiem. Nie zidentyfikowano, jak do tej pory wszystkich ciał (zdaje się, że są wątpliwości co do 20 lub 21 ofiar). Pytania nasze dotyczące przyczyn tej tragedii nie zostały również rozwiane, wręcz przeciwnie – pojawiło się ich więcej i coraz więcej sprzecznych informacji wypluwanych przez media i z ust władz Rosji. Wróć! Owo informowanie nas o tym, co się wydarzyło, czuć na kilometr techniką dezinformacyjną, która jest niezwykle cennym narzędziem manipulacyjnym w przypadku ogłupienia mas, zafałszowania lub niedopowiedzenia prawdy. A w czasach, w których media prym wiodą w procesie przekazywania informacji i kształtowania, było nie było, opinii publicznej, jest to bardzo łatwe. Ot, to takie moje osobiste dywagacje, które – jak odkryłam – podziela więcej osób.  

Otóż, według mediów rosyjskich, w śledztwie prowadzonym przez prokuraturę FR rozpatrywane są wyłącznie trzy wersje przyczyn tragicznego zdarzenia:

warunki pogodowe,

błąd załogi

lub problemy techniczne samolotu.

Dlaczego nie podejmuje się tematu zbadania okoliczności ewentualnego zamachu, ataku, etc.? Dziwne, nieprawdaż? Z tego, co pamiętam (a bazuję li tylko na informacjach, jakie wyczytałam lub usłyszałam o innych tragicznych wypadkach) należy brać pod uwagę taki potencjalny scenariusz. Nie wiem, czy jest to najpoważniejsza hipoteza i czy powinna być badana w pierwszej kolejności, niemniej powinna ona paść, a zabrakło jej. Dziwne to, zwłaszcza w kraju, w którym tak niedawno temu (ledwie dwa tygodnie przez katastrofą pod Smoleńskiem), dokonano zamachu… w kraju, który, jak się okazało, jest zagrożony terroryzmem i działalnością „grup ekstremistycznych”…

Zatem dla mnie osobiście wydaje się to dość oczywiste, że - w przypadku katastrofy lotniczej, w której ginie prezydent oraz inne, najważniejsze w państwie osoby - jedną z wersji śledztwa prowadzonego przez prokuraturę musi być badanie możliwość zamachu. Jeśli bowiem taką potencjalną możliwość zakłada się w przypadku zdarzeń znacznie mniejszej wagi, tym bardziej powinna ona podlegać rozpatrzeniu w wypadku śmierci osób najważniejszych w państwie. Dlaczego w przypadku innych katastrof taki scenariusz jest zawsze traktowany serio, jako jeden z możliwych, a w tej sprawie nie? Uważam, że śledztwo polskiej prokuratury musi toczyć się także wokół wątku ewentualnego zamachu.

Gdzieś przeczytałam i pozwolę sobie przytoczyć słowa, do których nie uzurpuję sobie żadnych praw, a które są dość cenne pod względem informacyjnym (przynajmniej dla mnie):

Włodzimierz Bączkowski w szkicu „Uwagi o istocie siły rosyjskiej” (1938) pisał: „Głównym rodzajem broni rosyjskiej, decydującym o dotychczasowej trwałości Rosji, jej sile i ewentualnych przyszłych zwycięstwach, nie jest normalny w warunkach europejskich czynnik siły militarnej, lecz głęboka akcja polityczna, nacechowana treścią dywersyjną, rozkładową i propagandową.”

Szczęściem, zatem, nie tylko ja odnoszę wrażenie, że manipuluje się nami dość okrutnie, zwłaszcza w przypadku tego tak dla nas i naszej historii ważnego zajścia. Cieszę się, że „ulice” (choć może bardziej blogowiska i fora) zadają trudne pytania, na które oczekują odpowiedzi.

Od tygodnia zastanawiam się nad kilkoma sprawami i poradzić sobie z rozwikłaniem ich tajemnicy sama nie potrafię:

Po pierwsze sprzeczne informacje dotyczące katastrofy ze strony rosyjskiej i mediów polskich przytakujących i powtarzających bezmyślnie wszystko to, co zakomunikowała dotychczas strona rosyjska:

1.   Samolot był w bardzo dobrym stanie – oficjalna wiadomość opublikowana przez oficjalne źródła przed zbadaniem szczątków maszyny oraz przed odczytaniem czarnych skrzynek.

2.   Wprost oskarżycielski nieprawdziwy zarzut niekompetencji polskiej załogi dotyczący braku znajomości rosyjskiego czy dostatecznych umiejętności… (Artykuł w brytyjskim Daily Mail mówi m.in., że:  ”… pilot nie wiedział, jak był nisko, co jest zagadką dla śledczych, gdyż samolot wyposażono w specjalne urządzenie UIS o nazwie Terrain Awareness and Warning System (TAWS) ostrzegające kokpit, gdy leci zbyt blisko ziemi.”

3.    Cyniczne zarzuty lądowania z powodu nacisków Prezydenta na pilotów.

4.    Publikacja w rosyjskich mediach fałszywej rozmowy załogi samolotu przed katastrofą z wieżą – otrzymana podobno ze źródeł rządowych Rosji po otwarciu czarnej skrzynki. („Fińska gazeta Iltasanomat, powołując się na gzt. ru, twierdzi, że wywiad z kontrolerem lotów w sprawie rzekomej nieznajomości rosyjskiego i nieodpowiadania na polecenia NIE DOTYCZYŁ samolotu prezydenckiego, tylko innego polskiego samolotu, który lądował po katastrofie prezydenckiego."
http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/...
http://www.iltasanomat.fi/uutiset/ulkomaat/uutinen.asp?id=2090283&pos=no-tu)

_______________________________________________________________________________

 Kolejnie pytania bez odpowiedzi:

1.    Dlaczego w pierwszej kolejności liczbę ofiar oszacowano na 132 osoby? Później mniej i jeszcze mniej… Skąd ta rozbieżność? Chyba nie wyciągnęli tej liczby z rękawa? Musieli mieć jakieś podstawy… ale jakie, skoro podaną tę informację przed ugaszeniem pożaru, przed odnalezieniem wszystkich ciał.

2.    Skąd mogą pochodzić strzały, które słychać na amatorskim nagraniu z miejsca katastrofy wykonanym jeszcze przed przyjazdem ekip ratunkowych? Polscy prokuratorzy badają autentyczność nagrania wideo, na którym słychać głosy w języku polskim i rosyjskim?

3.    Czy nie powinno się w związku z powyższym zlecić szukania łusek po nabojach pod kątem tychże strzałów i je przeanalizować?

4.    Gdzie podziała się i czy w ogóle istnieje wykonana przez polskie służby DOKUMENTACJA FOTOGRAFICZNA miejsca i okolic wypadku? (Słyszałam, że będą szczegółowo analizować zdjęcia zamieszczone przez jednego z przypadkowych świadków tragedii, który zrobił zdjęcia ściętych drzew i okolicy).

5.    Dlaczego nie było widać żadnych ciał tuż po rozbiciu się samolotu (brakuje ich tak na filmikach, jak i w relacjach ludzi, którzy od razu znaleźli się na miejscu: polski montażysta, przedstawiciele delegacji polskiej oczekujący na przybycie prezydenta – nikt z nich nie poruszył tematu ciał, nie widzieli ich? Dlaczego?

6.    Co robiły trumny na miejscu katastrofy, kiedy podawano, iż resztki ofiar będą przewożone w specjalnych workach do identyfikacji?

7.    Jaki to zbieg okoliczności pozwolił tak szybko odnaleźć i rozpoznać zwłoki Prezydenta Kaczyńskiego, w sytuacji, kiedy inne szczątki wymagały drobiazgowych analiz?

8.    Dlaczego nikt nie oczekiwał tak pokaźnej i ważnej delegacji polskiej na lotnisku w Smoleńsku? Dlaczego lotnisko nie było do tego przygotowane? Dlaczego przed przylotem prezydenta usunięto sprzęt nawigacyjny, który był zainstalowany dla Putina i Tuska?

9.  Co stanie się z niejawnymi informacjami, jakie mogły znajdować się w posiadaniu osób, które zginęły w samolocie?



_______________________________________________________________________________

Kilka faktów (nie sięgałam do spiskowych skryptów, heh, a do ogólnodostępnej WIKiPEDII):

Nie jest przecież żadną tajemnicą spiskowa i często bardzo bezwzględna praktyka służb rosyjskich w walce ze swoim wrogiem. Dajmy na to próba otrucia biotoksyną Juszczenki – który był wówczas prozachodnim kandydata na Prezydenta Ukrainy), otrucie Litwinienki. Fakt istnienia głęboko zakonspirowanej agentury (archiwa Mitrochina i Bukowskiego oraz tzw. teczki moskiewskie). Obieranie taktyki dezinformacji narodu i szerzenia propagandy (Ale o tym już pisałam wcześniej).

Więc zastanawiam się, dlaczego tym razem miałoby być inaczej? A może jest? Nie wiem. Stawiam tylko pytania, które zrodziły się tuż po i w trakcie tygodnia od katastrofy polskiego prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Daleka jestem od oskarżeń – od tego jest prokurator, ja zaś jestem zwykłym szarym obywatelem RP, który (jak wieli, wielu innych) chce dowiedzieć się więcej na temat tragedii, która odciśnie się piętnem na naszej historii i niewątpliwie będzie miała wpływ na bieżące niedalekie wydarzenia, pozycję kraju, kształt rządu, profil polityki, jaki zostanie obrany i uprawiany przez następców…

Ja rozumiem, że Rosja musi zrobić wszystko, by się wybielić – jakby to dla mnie jest dość naturalne. Jej sytuacja, bowiem jest nie do pozazdroszczenia: na jej terytorium ginie prezydent i wiele ważnych osobistości polskiego świata polityki, armii, etc; ginie lecąc, na uroczystości katyńskie, na które nie został oficjalnie zaproszony i raczej nie był mile widziany, i tak dalej, i tak dalej… Jak już pisałam – rozumiem to, natomiast nie potrafię pojąć oskarżania prezydenta czy pilotów… Na jakiej podstawie? Fałszywych zeznań kontrolera ruchu, uogólnień związanych z historią „lądowania w Gruzji”? Ech…

_______________________________________________________________________________

I jeszcze to, bo nie czuję wewnętrznego spokoju po przeczytaniu wywiadu z red. ANNĄ PIETRASZEK, doradcą Zarządu Telewizji Polskiej:

"Powiedziałam mu wszystko, co mówiło mi moje doświadczenie; na co należy zwracać uwagę. Czego się strzec. I wtedy też odważnie zasugerowałam, żeby prezydent pojechał z Wdowami Katyńskimi pociągiem. Byłby to najbezpieczniejszy środek transportu. Po drugie, media mogłyby zobaczyć prezydenta, najważniejszego człowieka w państwie, który zauważył wdowy, sieroty katyńskie. Prezydenta, który byłby z nimi. Do tego pani Maria Kaczyńska, cudowny człowiek, która miała wspaniały kontakt z ludźmi... Prezydent się zgodził. Dostałam informację, że prezydent podchwycił ten pomysł, że pojedzie z wdowami i sierotami katyńskimi pociągiem. Zaczęliśmy myśleć, żeby wysyłać na bieżąco informacje z satelity z tej podróży prezydenta pociągiem do Katynia. Potem przyszła wiadomość, że jest decyzja, że poleci. Ktoś mu to odradził... Ciekawe dlaczego?..." Rozmyślił się? Ktoś mu wyperswadował? KTO? Jaki miał cel?


_______________________________________________________________________________

Oraz trochę z innej beczki, aczkolwiek istotnej dla strategii gazowej Rosji:

"A wiosną 2010 r. na Kremlu nagle zrozumiano, że gaz łupkowy powoduje zerwanie ze światowym gazociągiem i że jeżeli nie podejmie się środków, to być może Polska będzie eksportować gaz do Europy. I że polskie władze należy natychmiast przeciągnąć na naszą stronę, gdyż sprawa wydobycia gazu łupkowego w Polsce jest, jak powszechnie wiadomo, polityczna i w dużym stopniu zależy od tego, która partia wygra następne wybory" - pisze Łatynina.

Podejrzewam, że sprawa polskich łupków gazowych zostanie ładnie wyciszona, sprzęt ds. badań wycofany i tyle – mówiąc krótko: po temacie.

I warto chyba przytoczyć, iż ta sama publicystka (Łatynina) przypominała też incydent z wojny rosyjsko-gruzińskiej, kiedy prezydent Lech Kaczyński wraz z prezydentami Ukrainy, Estonii i Litwy lądował w Baku, bo powiedziano mu, że Rosjanie mogą strącić samolot. Wówczas na spotkaniu w Tbilisi Kaczyński oświadczył: "Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze kraje bałtyckie, a może i mój kraj". (A wiem, że interwencja Lecha Kaczyńskiego w tę wojnę była mocno krytykowana przez wielu. Niemniej chyba niesłusznie: bowiem istniała potrzeba wskazania Rosji granic, których nie może przekroczyć w swoich działaniach).

_______________________________________________________________________________

I na koniec:

Wszystkie dokumenty dotyczące WSI, także komisji ds. służb specjalnych czy byłych agentów SB zostały przejęte około 2 godziny po informacji o katastrofie. W tamtym momencie nie było jeszcze wiadomo, czy Kurtyka przeżył czy nie. Nastąpiło również przeszukanie warszawskiego mieszkania ś.p. Wassermana. (Czego szukali tam funkcjonariusze możemy się tylko domyślać). Szykują się poważne zmiany w wojsku, służbach specjalnych i wszystkich instytucjach państwa.
Nastąpiła próba przejęcia kierownictwa IPN i zablokowanie dotychczasowych ciał kolegialnych. Mianowany przez Komorowskiego następca Władysława Stasiaka, przejmuje gabinet zmarłego nie pozwalając wdowie po zmarłym ministrze na zabranie osobistych rzeczy zmarłego.
Zostaje odwołany dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, Sławomir Dębski, bez podania powodów merytorycznych. Niepokojące sygnały dochodzą z ośrodków wojskowych.




Prawa autorskie

Proszę nie kopiuj treści tu zawartych i nie zamieszczaj ich na innych stronach bez mojej zgody. A jeśli już gdzieś mnie cytujesz, to podaj źródło. Dziękuję!

Pamiętaj:

Treści zawarte na blogu podlegają ustawie o ochronie praw autorskich. W razie pytań proszę o kontakt na maila.

"Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia" (Dz.U. nr 24 poz. 83).