poniedziałek, 6 grudnia 2010

Natchnął był mnie artykuł o młodym Opani...

Dokładnie tak jak w tytule: Natchnął był mnie artykuł o młodym Opani... 


Tabloidy rozpisują się, że Panu Bartoszowi stuknęła 40stka (życzenia, podsumowania dorobku aktorskiego, kilka plotek).  Dla mnie to kolejna informacja z serii 40 lat minęło... I co? Ano nico! Powiem tak: Bartosz co prawda im starszy tym lepszy, jednakże do ojca, który wysoko postawił mu poprzeczkę, wiele jeszcze mu brakuje... Może mu dorówna, może... 

Póki co nie jest dla mnie ikoną polskiego kina czy teatru. W przeciwieństwie do mojej ukochanej polskiej aktorki Gabrieli Kownackiej...                                                                                                      

.... która po sześciu latach dzielnej walki z rakiem zmarła w otoczeniu rodziny (więc chyba godnie, a z pewnością tak jak wielu z nas chciałoby umierać - otoczeni rodziną, przyjaciółmi, którzy do końca trwaliby przy nas, wspierali i kochali). 
Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego za rolę Maggie i hrabianki Rity w "Trędowatej" J.Hoffmana, a w 1979 tytuł Gwiazdy Filmowego Sezonu podczas Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie za rolę Anity w komedii muzycznej "Hallo Szpicbródka..." 
Odznaczenie Złotym Krzyżem Zasługi (22 sierpnia 2005 za zasługi w pracy artystycznej). W tym samym roku podczas Festiwalu Dobrego Humoru otrzymała statuetkę "Melonika" dla najlepszej aktorki komediowej...
Ciepła, cudowna aktorka o przyjemnej urodzie i magnetycznej aurze, jaką wokół siebie roztaczała... 

Dla zainteresowanych polecam lekturę: http://pl.wikipedia.org/wiki/Gabriela_Kownacka 

 

Mam w swojej głowie jeszcze kilka nazwisk, które podziwiam, które lubię oglądać i czytać o nich..

Postanowiłam od dziś (raz na jakiś czas) dzielić się z Wami moimi fascynacjami...

Powiedzmy, że w tej właśnie chwili rodzi się nowa blogowa tradycja, nowa kategoria w moim blogu (który przez nawał pracy zaniedbałam ostatnio bardzo).

Słów kilka, zatem, o fascynacjach filmowych...a w zasadzie aktorskich:

Edward Norton  - to jego jako pierwszego "obsmaruję"...

Edward należy do grona moich ulubionych aktorów, choć ostatnio nieco cicho na jego temat w mediach (czy ktoś wie, co dzieje się z jego karierą?).

Edward jest chyba jednym z największych odkryć aktorskich ostatnich lat, dwukrotnie otrzymał nominację do Oscara. Nie raz dzięki swoim ciekawym kreacjom udowodnił, iż posiada talent. Na podstawie jego dokonań aktorskich, rzec można, że potrafi zagrać praktycznie wszystko...

Z pewnością zachwycił wszystkich swoimi rolami w dramatach, takich jak „American History X”, czy „25th Hour”.
Na mnie niesamowite wrażenie wywarła jego kreacja w filmie „Fight Club”, gdzie zagrał rewelacyjnie partnerując Bradowi Pittowi, i po raz kolejny zwrócił na siebie moją uwagę czy w „Lęku pierwotnym” z Richardem Gere

Piękna kreacja w „Iluzjoniście” – naprawdę nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli.
Urocza, roztkliwiająca mnie kreacja lekarza z „malowanego welonu” (Film na podstawie powieści W. Somerseta Maughama pt. "The Painted Veil". I choć z pozoru główną bohaterką jest Kitty – niewierna żona, to, osobiście uważam, że aktorstwo Edwarda przyćmiewa ją lekko). Norton rozczula mnie za każdym razem, kiedy gra takich ciapowatych, bogatych wewnętrznie, trochę nieporadnych acz silnych gości.
Uwielbiam go w jego debiucie reżyserskim -  lekkiej, romantycznej, torcie banalnej, choć niosącej ze sobą pewne przesłanie,  komedii  -„Zakazany owoc” gdzie zagrał młodego księdza uwikłanego w trójkąt emocjonalny z dwójką swoich przyjaciół z lat dziecięcych….
TAK - jestem pod wrażeniem jego wielkiego talentu.
Nie mniej podobało mi się, jak wcielił się w postać agenta FBI Willa Grahama  (u boku Anthony Hopkinsa).

Jednakże największe jak dotąd wrażenie wywarła na mnie (jak na wielu zapewne) jego kreacja w „American History X” – poruszył mnie do głębi (i lubię wracać do tego filmu).
Liczę na to, że w niedługim czasie dorówna takim aktorom jak Al Pacino czy Robert De Niro (pod warunkiem, że będzie bardziej konsekwentny w dobieraniu ról – aczkolwiek zarówno De Niro jak i Pacino mają na swoim koncie kilka tzw. chałtur).









Prawa autorskie

Proszę nie kopiuj treści tu zawartych i nie zamieszczaj ich na innych stronach bez mojej zgody. A jeśli już gdzieś mnie cytujesz, to podaj źródło. Dziękuję!

Pamiętaj:

Treści zawarte na blogu podlegają ustawie o ochronie praw autorskich. W razie pytań proszę o kontakt na maila.

"Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia" (Dz.U. nr 24 poz. 83).