W miarę swoich możliwości staram się być na bieżąco "i co ja paczę"? Oczęta moje piękne prześlizgują się po mniej lub bardziej gładko skonstruowanych doniesieniach z "garażu Petelickiego".
CO MÓWIĄ O ŚMIERCI PETELICKIEGO MEDIA
Najpierw kilka ran postrzałowych, później już tylko jedna - ok, mogli się pomylić. Ale na niebiosa, dlaczego ci wszyscy najbardziej poinformowani, którzy otrzymali informacje z pierwszej ręki na temat śmierci Petelickiego, tak bardzo rozmijają się w swoich skrzętnie pozyskanych newsach. Jedni mówią, że śmierć poniósł w wyniku postrzału w skroń, inni znowu, że strzelił sobie w usta. Wow - a może wkładając lufę do ust przestrzelił sobie policzek i strzelił w skroń? Realne? I don't know. Poza tym jak to się ma do tego, że w GROM-ie - jak zresztą sam Petelicki z milion razy podkreślał - nie popełnia się samobójstwa? Zmienił zdanie? Z własnej gęby dupę? Ehhhs... no może.
LIST POŻEGNALNY - ŻARTY?
Taka mała ciekawostka: pogrzebałam tu i tam (Internet to naprawdę skarbnica wiedzy) i muszę przyznać, mega newsy pt. "Ujawniono ostatni list gen.
Sławomira Petelickiego do GROM", czy "Odnaleziono list pożegnalny gen. Petelickiego" to żart chyba jakiś. Przecież to nie jest list samobójcy - ba! nie ma prawa nim być, ani treść tego nie sugeruje ani też termin wysłania. My God, przecież ten list do GROM-u wisi w Sieci, zdaje się, od dobrych 2 lat. To dopiero jest dobry chwyt marketingowy mediów. Ha, ha, ha!
PUBLICZNE OŚWIADCZENIA W OBAWIE PRZED SAMOBÓJSTWEM?
"Jestem zdrowy i nie mam kłopotów. Nie zamierzam popełnić samobójstwa" - Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej w
rządzie Jana Olszewskiego i Jerzego Buzka, napisał na Facebooku, że nie
zamierza popełnić samobójstwa. Twierdzi, że do wydania takiego
oświadczenia zmusiła go śmierć gen. Petelickiego.
Looknijcie:
Źródło: Szeremietiew - Facebook (fun page) |
Czy to słuszne posunięcie? Cóż, jeśli czuje się (pod warunkiem, że to rzeczywiście obawa o swoje życie) zimny oddech tzw. samobójstwa na karku, robi się wszystko, by trudno było w przypadku ewentualnego zgonu w podejrzanych okolicznościach, zrzucić to na targnięcie się na własne życie. Metoda jak każda inna - a czas i tak wszystko zweryfikuje.
Lub "Oświadczenie niesamobójcze" G. Czempińskiego - opublikowane w różnych mediach (m.in. również TU).
Źródło: Niezależna |
Dwie różne wypowiedzi, ten sam cel? Ta sama obawa? Ten samy czy różny skutek?
ŚMIERCI ŻNIWA
Od jakiegoś czasu w naszym kraju w dziwnych okolicznościach tracą życie ludzie, którzy (prawdopodobnie/ być może nigdy/ a być może nie w momencie śmierci) o samobójstwie nawet nie pomyśleli. Nie dziwi wysyp publicznych oświadczeń, że ten lub tamten jest przeciwnikiem samobójstwa na własnej osobie (co widać na 2 w/w zamieszczonych przykładach).
Jak myślicie, kto jeszcze odda do publikacji tego typu deklarację?
Dla tych, którzy lubią czytać polecam lekturę felietonu Pani Aldony Zaorskiej pt. "LISTA ŚMIERCI rządów Tuska, czyli Polska w budowie". No, niezgorsza kolekcja... Skłania do refleksji.
NIE-DO-WIARY: CZYLI PRZYJACIELE DONOSZĄ WS PRZYCZYN SAMOBÓJSTWA PETELICKIEGO
I pojawili się przyjaciele, którzy uprzejmie donoszą, że Petelicki na pewno popełnił samobójstwo: stracił cel w życiu (GROM), nie miał o czym gadać z żoną, za dużo wolnego czasu na emeryturze, brak uwagi skoncentrowanej na nim (a kiedy był w GROM-ie, było inaczej, wciąż był na świeczniku, miał władzę) i najciekawszy argument będący gwoździem do trumny: bo interesy przestały mu się układać i miał poważne problemy... Jak to tak? Jeszcze sekcji zwłok nie skończyli robić a już zlustrowano akta działalności jego firmy? ciekawe, ciekawe...
KURTYNA MILCZENIA
Władze zaś nabrały wody w usta i milczą dyplomatycznie. Zarówno teraz w
przypadku "samobójstwa" Petelickiego, ale i wcześniej np. Leppera. Może to i dobrze.