Pokazywanie postów oznaczonych etykietą efekt zająca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą efekt zająca. Pokaż wszystkie posty

środa, 15 lutego 2012

Cichopek i jej "efekt zająca" - żenua!

Skoro już się dziś tak rozpisałam, to krótko poruszę jeszcze jeden temat. Otóż, w pewne oniemienie (tak, tak - oniemiałam po raz kolejny i słów mi zabrakło, na szczęście tylko na chwilę) wprawiło mnie poniedziałkowe wydanie programu Tomasz Lis na żywo w TVP2. 

13.02.2012 Pan Tomasz Lis postanowił podjąć ogólnopolską dyskusję o na temat Katarzyny W. i małej Madzi (których przypadkiem w ostatnich tygodniach żyła cała Polska - a na pewno wszystkie media). Opinie społeczne są podzielone ws. tej sprawy - i niech tak zostanie, nie one są tematem mojego wpisu. Osobiście nie czuję się uprawniona do tego, by dyskutować na temat Pani Katarzyny W. i jej relacji rodzinnych. 

Za to muszę - bo inaczej wywierci mi to dziurę w głowie - wywalić z siebie niesmak, jaki towarzyszył mi i pozostał po obejrzeniu poniedziałkowego programu Tomasz Lis na żywo, gdzie w I części gośćmi były: Katarzyna Cichopek, Joanna Koroniewska oraz Hanna Samson i Teresa Gens.

Właściwie to już na dzień dobry byłam rozczarowana doborem EKSPERTÓW przez Pana Tomasza Lisa. Btw, gratuluję Panie Tomaszu poczucia humoru. Bo chyba o to Panu chodziło - czy może jednak nie?

Wrzućmy na tapetę pierwszego eksperta - Panią psycholog Katarzynę Cichopek. Pardon, ale od kiedy niby ona tym ekspertem w dziedzinie psychologii jest??? Bo chyba nie stała się ekspertem przez sam fakt ukończenia tego kierunku...Zresztą czy widzieliście, gdzie go kończyła? Co to za szkoła? Caman! To nie jest ta sama liga co: UW, UJ, KUL, UMK czy UG i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Dwa: czy Pani Cichopek dysponuje odpowiednim bagażem doświadczeń związanych z praktyką psychologiczną, by móc występować w charakterze eksperta? Na Boga!  Równie dobrze można było zaprosić Dodę lub pierwszego lepszego przechodnia z ulicy (chociaż nie, cofam... przechodzień mógłby nie być osobą medialną i wówczas byłby klops!). 

Ale wracając do Pani Katarzyny - po wysłuchaniu jej argumentów, tez i próby powoływania się na teorie psychologiczne (ze szczególnym upodobaniem Pani Cichopek na teorie Freudowskie), czułam się lekko osłabiona... Szczerze, jeśli jej cała wiedza psychologiczna jest taka jak ten jej nieszczęsny "efektu zająca", to ja właściwie cieszę się i jestem wręcz wdzięczna opatrzności, że ona jest aktorką i celebrytką i nie zajmuje się jednak leczeniem dusz ludzkich jako psycholog na etacie. To dopiero byłaby tragedia! 
Pani Kasiu - czasem mniej znaczy więcej... po co było się wyrywać przed szereg i próbować brylować? Nie wyszło...

Drugim ekspertem jak się patrzy, była Pani Koroniewska. W tym przypadku również nie potrafię zrozumieć, co ona ma wspólnego z wypowiadaniem się z pozycji eksperta (podkreślmy to, bo to dość istotne) na takie tematy. Masa kobiet w Polsce jest w ciąży, urodziła i wychowuje dzieci i (kto wie) czy nie więcej miałyby one do powiedzenia niż rzeczona Pani Ekspert Nr 2. Czy nie lepiej pozostać aktorem i doskonalić swój warsztat, zamiast próbować wcielać się w rolę eksperta?


Ekspert Nr 3 i 4 Panie Samson i Gens, co prawda, były adekwatnymi dyskutantkami w sprawie nieszczęśliwego wypadku półrocznej Madzi i analizy okoliczności związanych ze zdarzeniem. Ale...
 

Pani Gens, pomimo sporej wiedzy i doświadczenia nie powaliła na kolana, poza wysunięciem kilku oczywistych wniosków nie miała właściwie nic więcej do powiedzenia - trochę mało jak na taki dorobek zawodowy...

Chyba na największe uznanie na tle pozostałych ekspertów zaproszonych do I części programu zasługuje Pani Samson, która uraczyła nas kilkoma wartościowymi wnioskami na temat omawianego zdarzenia: głównie wskazała na negatywny udział mediów w całym tym zajściu (w szczególności TV)  m.in. z uwagi na emisję filmu rejestrującego wyznanie Katarzyny W. A później (dla podgrzania atmosfery) rozpętała się nagonka na Rutkowskiego, który zarejestrował na kamerze całą rozmowę.. Sama nie wiem... facet robił swoje (może trochę w amerykańskim stylu, do jakiego my Słowianie nie jesteśmy przyzwyczajeni), ale to chyba jednak nie jest tak, że Rutkowski sam chciał zrobić z tego show??? Choć z drugiej strony wcześniej mówił jedno, później zmieniał zdanie... że niby taka taktyka? Nieważne... Media same jak te padlinożerne hieny tylko czekały na dogodny moment, by coś wyrwać, przechwycić i zrobić z tego najbardziej oglądane 5 minut w programie... Rutkowski też zcelebrycił i swoje zapewne dołożył...

Podsumowując: jestem głęboko rozczarowana poziomem programów, jakie emitowane są z ramienia telewizji publicznej - która z założenia powinna być rzetelna. Zastanawiam się, gdzie się podział profesjonalizm Pana Lisa? Bo z pewnością zabrakło go na etapie doboru dyskutantów do I części programu!

II część, dyskusja Kalisz, Ziobro i Kwiatkowski była na bardzo wysokim poziomie - dość więc przytoczyć słowa Pana Ziobry: "A kto zna się na wszystkim, to tak naprawdę na niczym" -  czyżby przy okazji był to pstryczek w nosek Pani Cichopek?  

I na koniec: czy prowadzący program i inne mądre głowy z TVP2 nie pomyślały choć przez chwilę, że taki - nie bójmy się nazwać rzeczy po imieniu - żenujący dobór ekspertów może być źle odebrany przez widza? Że godzi w inteligencję przeciętnego Kowalskiego (w tym moją własną również).  

I że niby ja za coś takiego mam płacić abonament? W życiu!

Prawa autorskie

Proszę nie kopiuj treści tu zawartych i nie zamieszczaj ich na innych stronach bez mojej zgody. A jeśli już gdzieś mnie cytujesz, to podaj źródło. Dziękuję!

Pamiętaj:

Treści zawarte na blogu podlegają ustawie o ochronie praw autorskich. W razie pytań proszę o kontakt na maila.

"Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia" (Dz.U. nr 24 poz. 83).